Podział punktów w Rzeszowie

         W weekend 9-10.04 doszło do meczu na szczycie drugiej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki na Wózkach, gdzie aktualny Mistrz Polski podejmował Vice Mistrza.

 W sobotę pierwsze dwie kwarty to walka punkt za punkt w pierwszej kwarcie minimalnie lepsi byli gospodarze wygrywając tą kwarte 16:14, zaś w drugiej kwarcie lepsza była drużyna przyjezdna wygrywając 22:18 i po pierwszej połowie przyjezdni wyszli na dwupunktowe prowadzenie 36:34. Wydawało się że mecz do końca będzie zaciętą walką kosz za kosz, nic bardziej mylnego w drużynie rzeszowskiej jakby się coś zacięło zawodnicy nie trafiali z dogodnych podkoszowych pozycji, a że z dystansu też nie było lepiej i słaba gra w obronie zadecydowała o tym że drużyna warszawska wyszła na ośmio punktowe prowadzenie. Czwarta kwarta to koncertowa gra drużyny przyjezdnej która trafiała prawie wszysko, a gospodarze tak jakby uszło z nich powietrze, raz za razem pudłowali a piłka jak zaczarowana wyskakiwała z kosza. Na nic zdały się rzuty rozpaczy za trzy punkty Cyrula (zresztą niecelne) a goście zbierali prawie wszystko pod swoim koszem i wyprowadzali skuteczne kontry. w ostatnich minutach meczu trener Mariusz Michalczyk zadecydował o wpuszczeniu zawodników rezerwowych, gdyż mecz był praktycznie przegrany i kwarta ta zakończyła się wysokim zwycięstwem drużyny warszawskiej 21:3 i końcowym wynikiem 47:73. Punkty dla Startu Rzeszów zdobyli: Garstka 16, Szmuc 10, Cyrul 9(1x3), Szkopik 6, Gorzkowicz 4, Garbacz 2, Sujdak, Machowski. Dla drużyny KSN Warszawa: Księzopolski 37(1x3), Pawełko 13, Misztela 11, Banaszek 6, Zaorski 4, Ratkiewicz 2, Papis.

         Mecz niedzielny przez pierwszą połowę miał podobny przebieg jak sobotni w pierwszej kwarcie drużyna warszawska wyszła na jednopunktowe prowadzenie 19:18, by w drugiej kwarcie powiększyć swoją przewagę do pięciu punktów 19:15 i po pierwszej połowie wynik brzmiał 38:33 dla drużyny gości. Wdrugiej połowie meczu wydawało się że będzie powtórka z rozrywki z sobotniego meczu, nic bardziej mylnego od połowy role się odwróciły po ostrej reprymendzie w szatni w drużynie rzeszowskiej gra się zaczęła powoli układać, dobra gra w obronie i celne rzuty Cyrula, Szmuca, Gorzkowicza i Garstki wyprowadziły nasz zespół po trzeciej kwarcie na trzypunktowe  prowadzenie 49:46. Czwarta kwarta to już bezprzecznie dominacja drużyny rzeszowskiej która grała jak w transie ostro w obronie i raz za razem rozgrywała pomysłowe akcje, po których nasi zawodnicy wykorzystywali stu procentowe sytuacje, również trafiając z półdystansu, zaś drużyna przyjezdna staneła jak rzeszowianie w sobotę słabo broniąc i nie trafiając z dogodnych pozycji.i Ta kwarta zakończyła sie wysokim zwycięstwem gospodarzy 27:9 i w całym meczu 76:55. Punkty dla Startu Rzeszów zdobyli Cyrul 27(1x3), Szmuc 20, Gorzkowicz 15, Garstka 12, Garbacz 2, Szkopik, Sujdak. Dla KSN Warszawy: Księżpolski 20, Pawełko 12, Misztela 10,Banaszek 5, Ratkiewicz 3, Zaorski, Papis. Chciało by się rzec dlaczego tak nie w sobotę, ale trzeba też zrozumieć że drużyna rzeszowska buduje swój nowy zespół doszli nowi zawodnicy i brakuje jeszcze zgrania i pewności siebie dlatego mecze rundy wiosennej muszą niestety tak wyglądać, ale myślimy że powoli zespół sie dogra i nie będą mu się przytrafiały tak wysokie porażki jak w sobotnim meczu. Mecze zakończyły się podziałem punktów co minimalnie zmieniło układ w tabeli trzy drużyny mają po tyle samo punktów, lecz różnica w małych punktach zepchneła drużynę rzeszowską na trzecie miejsce, a nowym liderem została drużyna z Konstancina, drużyna warszawska bez zmian.